Przez Hellena.De.Vil, niedziela o 13:48 w Gwiazdy / TV / Kino. 622 odpowiedzi. 39273 wyświetleń. saturninapiacha. 8 minut temu. dopiero po zdradzie uswiadomilam sobie jak bardzo go kocham czuje Teraz sytuacja nie wygląda dobrze. Problem w tym, że Michał jest poważnie chory. Do tego stopnia, że trafił do szpitala. Codziennie biegałam do męża, przynosiłam jego ulubione dania. Któregoś dnia ugotowałam mięso w galarecie i podbiegłam, żeby dowiedzieć się, jak się czuje. Prognozy lekarzy były rozczarowujące. dobrze.Bo dziś koleś się tnie,a jutro bedzie próbował się powiesić.I byłoby gadanie "a czemu nikt nie zareagował wcześniej?".a czemu koleś się tnie,w dodatku przy świadkach? 1.albo chce się pokazać jaki on jest twardy i odporny na ból 2.albo raczej ma jakieś problemy ze sobą i chce zwrócić uwagę na siebie.szuka pomocy. Hej! Mam 1,5 rocznego synka. Ostatnio tak mnie zezloscil ze dalam mu porzadnego klapsa :(. Zaczal plakac. bylo mu przykro, i chcial sie przytulic. Mialam straszne wyrzuty sumienia. Czy zrobiłam dobrze? 2 osoby z mojej klasy wymyslily, żeby kupic disney+. Na rok oplaca sie najbardziej wiec chcialy zebrac w sumie 7 osob bo tyle moze byc kont. Zaczely juz zbierac kase od osob (2 osoby wplacily) bez mojego potwierdzenia ze moge na pewno. Dzisiaj dowiedzialam sie ze nie moge sie z nimi zlozlyc i napisalam do niej. Vay Tiền Nhanh Chỉ Cần Cmnd. czy zrobilam dobrze? 12 mar 2010 - 21:22:13 Jestem z chlopakiem od ponad 1,5 roku. Na poczatku bylo swietnie i wogole. Kocham go ale juz nie wytrzymalam i zerwalam. Ma on kolege ktorego bardzo nie lubie przez to ze pisze ciagle do mojego zeby na jakies panienki jechac i wogole podstawia mu je pod nos co prawda moj nie korzysta ale sam fakt mnie denerwuje. Nie lubie go okropnie. Kilka razy obrobil mi du**..., wszytscy wkolo mowia ze jest jakims gejem bo tak sie zachowuje...gdy chcemy jechac na impreze to zawssze chce jechac i moj tez to proponuje. Ciagle co by nie bylo to zawsze on , i on. Klocimy sie o niego juz od roku , przeszkadza mi ich znajomosc bo ciagle jest nas 3;/ kilka razy probowalam go polubiec ale nic z tego zawsze zrobil cos nie tak w stosunku do mnie. az wkoncu nie wytrzymalam i postawilam wybor albo ja albo on. Stwierdzil moj ze ja, ale spotykal sie dalej z nim za moimi plecami oklamujac mnie...zabolalo mnie to bardzo. klotnie o niego trwaja juz od roku. Ciagle tylko on i on...Kilka razy chcialam zerwac i mowilam mu o tym lecz on dalej nic nie zmienil... Duzo rayz mnie tez klamal na temat palenia...na temat ze nie chodzil do baru a chodzil, ale mi wyjsc nie mozna bylo...bylam uwieziona jak w klatce nie wolno bylo rozmawiac z chlopakami bo juz nie wiadomo jakie mysli chociaz ani razu nie zawiodlam jego zaufania. Sama nie powiem swieta nie bylam sprawdzalam go ale jak juz sprawdzilam zawsze znalazlam jego jakies klamstwo. kocham go bardzo jak nikogo innego ale poprostu nie wytrzymam wiecej , mam dosc ciaglego plakania bo znow mnie oklamuje. Czuje sie jak panienka na weekendy bo widzimy sie tylko w weekendy chociaz mieszkamy z 10 km od siebie , lecz zawsze tlumaczenie ze ja mam szkole a on prace. Nigdzie nie wychodze , po szkole od razu do domu, ale i tak zawsze wonty ze robie co chce. Powiedzcie mi czy ja dobrze zrobilam?Sama juz niewiem...pierwszy raz z nim zerwalam tak na powaznie , wczesniej go straszylam ze jak sie nie zmieni to to robie...nie posluchal... Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-03-12 21:27 przez margos1917. czy zrobilam dobrze? 12 mar 2010 - 21:31:55 kurcze gdybym napisala o butach to komentarzy bylo by pelno... czy zrobilam dobrze? 12 mar 2010 - 21:35:59 składnia tekstu w twoim wątku jest powalająca jak dla mnie takie zachowania to dziecinada jesli ci się to tak bardzo nie podoba to zerwij z nim, albo postaw sprawe jasno a nie pitolenie o szopenie pogadajcie na powaznie a nie bawcie sie w chore historie czy zrobilam dobrze? 12 mar 2010 - 21:38:08 Bardzo dobrze zrobiłaś,że się z nim rozstałaś. Na Twoim miejscu nie wracałabym do niego nawet jeśli by o to prosił. NIE WARTO!!! Za dużo nakłamał a uczciwość w związku do podstawa, bez tego nie ma prawdziwej miłości i udanego związku. Facet jest niepoważny, nieszczery i to dziwne,ze ciągle wszędzie ciąga za sobą tego kolegę... :/ Miałam podobny związek kiedyś, ale też nie wytrzymałam,zerwałam i mimo,że cierpiałam to w końcu mi przeszło. Rany się zagoją z czasem. Olej go, szkoda łez na takiego faceta, na pewno inny lepszy jest Ci pisany i tego Ci życzę. czy zrobilam dobrze? 12 mar 2010 - 21:41:52 kurde sama nieiwem co Ci poradzić.. Zdaje mi sie ze dobrze zrobiłas.. posatwaiłas mu ulitimatu, no niemaiłas zadnego innego wyboru.. Aha moze tez pogodaja z tym jego kolega, powic mu co myślisz itp, moze skuma. A twój chłopak jak skuma co stracił to napewno bedzie chciał wrócic.. Albo Stwierdzi ze cie kocha, ze jetses do niego wazniejsza niz kolega i ograniczy z nim spotkania, albo stwierdzi ze kolega wazniejszy i nie wróci.. Wrazie czego podbijam!! Pozniej daj zanc jak postąpiłaś lubjak ta sprawa sie potoczyła czy zrobilam dobrze? 12 mar 2010 - 21:43:14 Z tego co czytam jesteś bardzo młodziutka, przezywałam to samo co ty w tym wieku a jestem już z moim meżem 20 lat. Jeśli to "ten" to mimo wszystkich i wszystkiego będziecie razem. Wiem że łatwo pisać , nie płacz, nie zadręczaj się. Ale naprawde życie jest za krótkie na to żeby być nieszczęśliwym, ja do tego dorosłam dopiero niedawno. Trzeba myśleć tylko o sobie Jeśli jesteś nieszczęśliwa i bardzo chcesz z nim być, to poprostu bądz, jeśli nie ...... a kolega, znudzi mu sie, może nie szybko, ale na pewno, albo znajdzie sobie kogoś. Metoda : nie zabraniać i zawsze stawiać się w sytuacji drugiej osoby, dla niego napewno nie jest łatwy wybór, ty czy kolega, ciebie kocha z nim się przyjaźni, trudno zrezygnować z kogoś, zresztą po co. Jesli on dał by ci ultimatum : ja , albo twoja przyjacółka, lub rodzice? Faceci są troche jak dzieci ( nie ubliżając im , bo to fajne ). Pamiętaj, nikt nie zadba o ciebie tak jak ty sama A żaden wybór nie jest łatwy. BĄDZ POPROSTU RADOSNA I SZCZĘŚLIWA. czy zrobilam dobrze? 12 mar 2010 - 21:43:12 pewnie że dobrze zrobiłaś w związku powinny być dwie osoby a nie trzy popieram twoje zachowanie jak cie kocha to wróci i zastanowi się nad swoim zachowaniem czy zrobilam dobrze? 12 mar 2010 - 21:43:21 troche duzo i nie kazdemu chce sie czytac jakis nienormalny ten twoj chlopak ze takiego głąba słucha!!! jak mu na tobie zalezy to powinien zerwac z nim znajomosc albo powiedziec ze sobie nie zyczy takich komentarzy na temat jego dziewczyny!!! czy zrobilam dobrze? 12 mar 2010 - 21:44:57 dodam ze gdy sie z nim dzis spotkalam zeby to zakonczyc, ciagle pospieszla mnie zebym wkoncu to powiedziala a gdy juz pwoiedzialam ze mam dosc i koniec z nami chcialam wyjsc to tak mocno szarpna mnie za reke kilka razy i nie pozwolil wyjsc , potem puscil, oddalam mu jego telefon gdy juz wyszlam z auta rzucil nim w moja strone...nigdy sie nie spodziawalabym ze tak postapi...nigdy... czy zrobilam dobrze? 12 mar 2010 - 21:45:02 POWIEM SZZCERZE ZE MYSLE ZE DOBRZE ZROBILAS. BYLA W TAKIM ZWIAZKU. kolega znieral go na imprezy, do pubu itd a pozniej wyszlo ze nie chodzili sami... jak facet ma cos na sumieniu to szuka dziury w calym i powie ze to ty robisz co chcesz. ja tez siedzialm w domu czekalam a on robil co chcial a i tak wiecznie mial pretensje do mnie, w koncu na uczelni juz przetslaam chodzic bo mial pretensje ze facet od angielskiego mnie podrywa. wez daj sobie spokoj, takie klamstewka niby niewielkie ale jak sie ich nazbiera to szala goryczy przelana a zaufanie bardzo trudne do odbudowania tym bardziej ze on sie nawet nie staral z tego co mowisz zeby byc szczery, tylko jakies dziwne kombinacje za plecami wyczynial. jak kocha to sie bardzeij postara Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-03-12 21:47 przez aneti_2008. czy zrobilam dobrze? 12 mar 2010 - 21:45:06 Zrobiłaś bardzo dobrze byłam w takiej sytuacji z moim facetem zawsze mu wybaczałam (tylko że u mnie głównym powodem byłu inne paninki). Teraz jest moim mężęm j ciąglę wracam do tego bo to cholernie boli. Boli o wiele bardziej niż na początku. To nie On ma wybierać tylko Ty. Jeśli chcesz się męczyć to wybacz mu i wracajcie ciągle do kłótni, bo on zawsze będzie wracał do tego " jak musiał sie dla Ciebie poświęcić i najlepszego kolegę opuścić). Życze powodzenia. Ale przemyśl czy chcesz sie bawić jak dziecko czy chcesz mieć u swojego boku MĘŻCZYZNĘ ,przy którym czujesz się jak KOBIETA. czy zrobilam dobrze? 12 mar 2010 - 21:45:46 Skoro Cię oszukuje, to ja bym sie nie zastanawiala i zerwala z nim. czy zrobilam dobrze? 12 mar 2010 - 21:47:58 Dobrze zrobiłaś. Byłam w podobnej sytuacji i nie skończyło się to dobrze... Ale fakt, dla faceta to bardzo wygodne, żeby spotykać się z kobietą tylko 2dni w tygodniu... Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum. zapytał(a) o 19:20 Zrobiłem laske koledze, chcę o tym zapomnieć .! jak mam to zrobić? Pewnego dnia siedziałem z kolegą u mnie na chacie i galiśmy w gierkę 18+ .. I zaproponował mi , że jak mu zrobię laskę to dostane 300 zł, kasa była mi wtedy potrzebna więc się zgodziłem. spuścił mi się do ryjaa, myślałem, że się tam zerzygam. Cóż było nawet ok, ale i tak chcę o tym zapomnieć! przecież , chyba nie jestem gejem? ;/ Takie sytuacje nie zdarzają mi się często. Właściwie w ostatnim roku podobna sytuacja przydarzyła mi się tylko raz. Za każdym razem konfrontacja miała miejsce w ścisłym centrum Krakowa. To głównie tą miejscówką tłumaczę to całe zdarzenie. Spore miasto, ukierunkowane na turystów, szukających albo wrażeń albo towarzystwa. Albo jednego i drugiego. Ścisłe centra miast determinują jakby inne zachowania i skupiają często-gęsto pewien typ człowieka, którego próżno szukać na bieszczadzkim szlaku w ilościach hurtowych ;-) A to było tak. Wyszłam z domu. Ubrałam dyżurny płaszcz, zarzuciłam na głowę kaptur, bo pogodę mamy w Krakowie od kilku dni co najmniej beznadziejną. Nie zdjęłam nawet moich domowych legginsów zdrowo upapranych rosołem na lewej nogawce, a na prawej kawałkiem rozgniecionego naleśnika z dżemem. Zostawiłam dzieciaki w domu z małżonkiem, a sama pojechałam do jednej z moich ulubionych drogerii, w której znajduję większość moich ukochanych kosmetyków. Raz na dwa-trzy miesiące robię sobie taki wypad, aby uzupełnić, co dla mnie niezbędne. Kaptur na głowę, parasolka w ręce i jadę tramwajem w stronę mojej kosmetycznej mekki. To jak wyprawa miesiąca, co najmniej. Serio, tak się wtedy czuję bez miauczących u boku dzieci ;-) Wysiadam w pośpiechu niemalże taranując mężczyznę, który stał niedaleko. Grzecznie przeprosiłam i biegnę ile tylko mam sił w nogach, bo widzę zielone światło na przejściu dla pieszych licząc skrycie, że i na drugich światłach nie będę musiała czekać. Nie udało się. Zaklęłam pod nosem, bo nie znoszę czekania, kiedy na dworze leje jak z cebra a moja parasolka ledwo trzyma się w ryzach podczas hulającego wiatru. Czekam na tych światłach jeszcze minutę i ruszam na zielonym. Wskoczyłam na chodnik przez jedną kałużę i już spokojniej zaczęłam kroczyć w stronę drogerii. W pewnem momencie zaczęłam się czuć nieswojo. Czułam za sobą czyjeś kroki. Ten ktoś nie trzymał kulturalnego dystansu. Był zbyt blisko mnie naruszając przy tym moją strefę komfortu. Nie znoszę czegoś takiego. Nie przepadam też za rozmowami stojąc zbyt blisko drugiego człowieka. To dla mnie strasznie intymne, a takie chuchanie sobie twarzą w twarz albo nadeptywanie na stopy krępuje mnie cholernie. Szłam jeszcze chwilę i postanowiłam ogarnąć temat tych nieznajomych kroków. Nagle bez żadnej zapowiedzi zatrzymałam się i obróciłam. Ktoś kroczący za mną ominął mnie zwinnie i skorzystał z tej okazji totalnie mnie zamurowując: – Idę tak za Tobą od Alei Słowackiego. Przepraszam, że tak długo, ale cały ten czas zbierałem się na odwagę, aby Cię o coś zapytać. – powiedział na oko trzydziestoletni, wysoki mężczyzna. Chciałabym zobaczyć wtedy moją miną. Jedyne, co pamiętam, to niesamowite uderzenie gorąca i jakaś taka piekielna nieśmiałość a zarazem brak umiejętności wypowiedzenia choćby jednego słowa. Kluskę miałam w gardle tak ogromną, że nie wiedziałam czy mam ją połknąć, odchrząknąć czy zapaść się pod ziemię. Poczułam się wtedy jak nastolatka, a nie dojrzała kobieta, która powinna wiedzieć, jak się zachować w każdej sytuacji. Serio. O wiele więcej spodziewałabym się po sobie. Zazwyczaj wyszczekana ze mnie osoba i trudno ze mną o niespodziewane reakcje. A tutaj: zonk. Totalna zapaść reakcji. Patrzyłam temu facetowi w oczy i w końcu powiedziałam coś totalnie głupiego: – Aż od Alei za mną idziesz? – zapytałam go. Nie nooo, riposta taka, że nic tylko zapaść się pod ziemię i korzonki od spodu skubać. Zamiast walnąć coś w stylu: „Wal śmiało”, albo „Kto pyta nie błądzi”, to ja wypalam z tekstem na poziomie gimnazjum. – Tak, od Alei. – odpowiedział. Przepraszam Cię, że tak znienacka, ale czy miałabyś ochotę hmmm może … napić się ze mną kawy? A może zjemy wspólny obiad? Wiem, że to dziwne, o co pytam. – powiedział. Dopiero wtedy przyjrzałam mu się dokładniej. Na oko dwa metry wzrostu, garnitur, na głowie śmieszny kaszkiet w burberry’oską kratę, a na twarzy uśmiech jakby właśnie zobaczył zorzę polarną. Z sińcami pod oczami i niewyspaną twarzą, najchętniej bym dodała ;-) I w tym momencie wróciła mi zdolność rozsądnej reakcji. – Magda jestem. Wiesz, z tą kawą to nie za bardzo, bo przed chwilą piłam z Mężem. A co do obiadu, to rzeczywiście jestem głodna, ale obiady zawsze jem wspólnie z moimi maluchami. Na randki się nie porywam. Brak potrzeby, ochoty i czasu. Dzięki za zaproszenie. To było miłe. Będę miała co opowiadać Mężowi. – puściłam mu oko. Zauważyłam w jego oczach totalną akceptację sytuacji. Może widać było lekkie zaskoczenie, ale to nie był żaden niedojrzałek. Normalny koleś, który miał nadzieję zaczepić normalną laskę. Nie jego wina, że trafił na szczęśliwą mężatkę ;-) :P – Uff. Wiedziałam, że jesteś świetna. Nic tu po mnie. Przepraszam. – i sobie poszedł. Po prostu. Powiem Wam, że [o próżności! ;-)] jak już z nim się pożegnałam, to do drogerii szłam niemalże lewitując, mentalnie ważąc co najmniej 20 kilo mniej :D Uśmiechałam się do samej siebie jak głupia. Chichrałam się w duchu pocieszając się, że wcale nie jest ze mną chyba tak źle, jak mogłoby mi się wydawać :D Nie zrozumcie mnie źle. Nie piszę tego, aby się pochwalić czy połechtać moje kobiece ego, choć nie wątpię, że było wtedy lekko podreperowane ;-) Tak naprawdę to pisząc to wszystko powyższe, gdzieś tam skrycie liczę na to, że przeczytają to Wasi partnerzy a mój M. raz jeszcze sobie tę sytuację przypomni, bo i jemu o niej opowiadałam. Mam nadzieją, że nasi Panowie orientują się, że i nas mogliby zaprosić na kawę albo niespodziewany obiad. Kurde! Wcale nie muszą czekać, aż ktoś inny będzie pierwszy. Wiadomka, że z zaproszenia nieznajomego nie skorzystamy. Przecież nasi kochani mężczyźni mogliby zwyczajnie wziąć sprawy w swoje ręce! :-) Bo kiedy ja tę sytuację opowiedziałam mojemu Mężowi, to totalnie, ale to to-tal-nie zbiłam go z tropu. Co było widać na jego twarzy, która przybrała rumieńców i jakaś taka złość cisnęła się jemu na usta. A może nawet ociupina zazdrości [co by mile połechtało moje ego ;-)]. Nie będę ściemniać, że jest inaczej ;-) Panowie, dbajcie o swoje kobiety. Zaskakujcie je, aby nie musiały być zaskakiwane przez nieznajomych, po prostu! ;-) Piąteczka? ;-) Więcej wierszy na temat: Przyjaźń « poprzedni dla kogos, kto... pewnej jesieni dal mi wiosne... Zrobiłam dobrze, a może źle, któż to wie? bo ja sama nie... Jestem zbyt dumna i mało rozumna, to głupota rozpiera mnie... Nie pomyślałam, słowa wylałam, teraz tu brak mi Cie... Łzy uroniłam, kumpla straciłam, przyjaźń tak krucha jest... ...a potem byl moim kumplem...teraz sama nie wiem kim jest... bo ja jestem zbyt dumna...:/ Dodano: 2005-02-21 22:35:46 Ten wiersz przeczytano 672 razy Oddanych głosów: 31 Aby zagłosować zaloguj się w serwisie « poprzedni Dodaj swój wiersz Wiersze znanych Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński Juliusz Słowacki Wisława Szymborska Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński Halina Poświatowska Jan Lechoń Tadeusz Borowski Jan Brzechwa Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer więcej » Autorzy na topie kazap Ola Bella Jagódka anna AMOR1988 marcepani więcej » REKLAMA Po raz pierwszy zrobiłam dobrze mojemu chłopakowi ustami. Pochwalił się tym na Facebooku i nie rozumie dlaczego robię z tego takie wielkie halo. Może niech wytłumaczy, że to nic takiego mojej rodzinie, którą ma w znajomych włącznie z moją babcią. REKLAMA Od paru miesięcy się izolowaliśmy od rodziców, Od paru miesięcy się izolowaliśmy od rodziców, bo ojciec jest bardzo schorowany i nie chcieliśmy go dodatkowo narażać. Ostatnimi czasy sami jednak złapali wirusa i nie najgorzej go przeszli więc uznaliśmy, że zagrożenie już nie jest aktualne i wybraliśmy się do nich z dzieciakami. Córeczka tak się zatęskniła za babcią, że chcąc jej dać tulasa wpadła na nią z olbrzymim impetem. Babcia ma złamany nos, a córka ułamaną jedynkę. REKLAMA Naturalnie mam dość ciemny kolor włosów. Naturalnie mam dość ciemny kolor włosów. Trochę z nudów, trochę z ciekawości próbowałam zafarbować je na blond. Wyszły strasznie żółte. Szefowa dobiła mnie jeszcze komentując przy wszystkich, że dopasowałam kolor włosów do koloru zębów. Miła atmosfera w pracy to podstawa. REKLAMA REKLAMA

zrobilam dobrze koledze meza